Witajcie moje Drogie!
Dziś kilka słów o peelingu cukrowo-solnym z olejem arganowym i figami z Green Pharmacy.
Jeśli chodzi o peelingi to ja wolę takie średnie zdzieraki, nie za mocne. :) Jak sprawdził się u mnie ten z Green Pharmacy przeczytacie poniżej. :)
Peeling znajduje się w plastikowym pojemniku z nakrętką. Dodatkowo produkt zabezpieczony jest folią, co jest bardzo fajne, bo mi.in nie pobrudzi nam nakrętki. Taki pojemnik pozwala na wybranie produktu do samego końca.
Co obiecuje nam producent o działaniu peelingu oraz jego skład:
Konsystencja peelingu jest bardzo fajna- gęsta, ale gdy weźmiemy produkt do dłoni to jest przyjemnie miękki. Podczas nakładania produktu peeling nie ucieka nam między palcami, także tyle ile nabierzemy, tyle trafia na nasze ciało. :) Dobrze się rozprowadza. Przed rozpuszczeniem na naszej skórze drobinek soli i cukru czuć je podczas masażu i w tym czasie zdążą one bardzo fajnie spełnić swoje zdania. Skóra po jego użyciu jest wyraźnie gładsza, miękka oraz dobrze nawilżona. Pozostaje na skórze tłusty film, ale nie jest on tłusty ani lepki. Dzięki temu nie muszę już wtedy po kąpieli używać balsamu.
Według mnie peeling jest dość wydajny, jak na ten rodzaj produktu. Zapach jest słodki, ale nie mdły, także jak najbardziej przyjemny.
Ogólnie mówiąc, cukrowo-solny peeling bardzo przypadł mi do gustu. Polubiłam go za to, że bardzo fajnie radzi sobie ze ścieraniem, dobrze nawilża, pozostawia skórę gładszą i miękką, oraz ma ładny zapach. :)
Macie jakiejś swoje ulubione peelingi??
Pozdrawiam,
Basia
Jak wykończę zapasy - chętnie po niego sięgnę :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie miałam. ;) Póki co raczę się peelingiem z balea. :)
OdpowiedzUsuńJa teraz jakoś rzadko używam peelingów :-) ale słyszałam dużo pozytywnego o tym produkcie :-)
OdpowiedzUsuńpeeling cukrowo-solny? a to wynalazek, nigdy wcześniej go nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńMiałam cukrowy peeling od Green Pharmacy o zapachu róży piżmowej i zielonej herbaty i kupiłam go :D Ulubionego póki co nie mam, chociaż przepadam za peelingami tutti frutti ;)
OdpowiedzUsuńteż nie przepadam za mocnymi peelingami, najczęściej używam właśnie cukrowych, ten z solą już mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńpeeling z Green Pharmacy jest na mojej liście zakupowej. Póki co muszę wykończyć zapasy
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak sprawdzi się u mnie. :-)
OdpowiedzUsuńOgólnie nie przepadam za tą firmą, ale może kiedyś wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńMiałam solny z tej serii, ale jednak wolę domowe peelingi ;-)
OdpowiedzUsuńkorci mnie od dawna zaraz mi się kończy obecny piling z hean to zakupię ów :D
OdpowiedzUsuńostatnio mam ochote na typowo solne peelingi ale boje sie ich używac w zimne dni hmm
OdpowiedzUsuńThat looks amazing! So riche and nourishing! Lovely review!
OdpowiedzUsuńWhat about followind each other? Would be sooo happy if we would stay in touch! Your blog is great!
xoxo Colli // tobeyoutiful
Mam różany i jest super :)
OdpowiedzUsuńJa polubiłam limonkowy z Hean.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ten już na pierwszym miejscu ma parafinę:/
też na to od razu zwróciłam uwagę. powinna być zakazana.
Usuńja zmieniam peelingi dość często, bo lubię próbować nowości.
OdpowiedzUsuńZ tej firmy lubię peeling różany
OdpowiedzUsuńJak skończę swój z Orgnique to myślę, że go wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńNie miałam go, ale wydaje się być bardzo fajny :)
OdpowiedzUsuńnie znam, ale pewnie dobrze spisywałby się na mojej suchej skórze ;)
OdpowiedzUsuńFajny, nie miałam nigdy solno-cukrowego zawsze albo cukrowy, albo sam solny :)
OdpowiedzUsuńostatnio też właśnie korzystam z niego i bardzo go lubię. :) zaskoczył mnie zapachem i konsystencją, bo nigdy wcześniej nie miałam cukrowo-solnego. jednak zaskoczył mnie pozytywnie, bo bardzo fajnie się go wciera i faktycznie nic nie ucieka. i skóra po nim jest taka mięciutka. ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam.
Ja lubię mojego zdzieraka Tutti Frutti :)
OdpowiedzUsuńCukrowo-solny. Całkiem ciekawa koncepcja, nie wiedziałam nawet, że są takie peelingi.
OdpowiedzUsuń