Witajcie serdecznie po bardzo długiej przerwie. :) Postanowiłam odświeżyć trochę swojego bloga, na którym jak się okazuje ostatni wpis był ładnych kilka lat temu. Nie wiem jak Wam, ale mi ten czas ucieka zdecydowanie za szybko!
Dziś przychodzę z recenzją tej uroczej paletki od s.f.r color- Nude Tude. Bardzo spodobało mi się jej poprawiające humor opakowanie. :D Paletka zamyka się na magnetyczny zatrzask, ma w środku lusterko oraz dwustronną pacynkę.
Paletka ta zawiera 12 cieni, zarówno matowych, jak i perłowych. Każdy z nich posiada swoją zabawną nazwę. Podoba mi się to, że znajdują się tutaj kolory bardziej neutralne- na co dzień, jak i mocniejsze na wieczór czy po prostu na jakiejś większe wyjście. :)
Cienie te dobrze się aplikuje, nie rolują się. Uważam, że mają naprawdę bardzo dobrą trwałość. Nie osypuję się w ciągu dnia. Nie powodują też żadnych uczuleń czy podrażnień na moich czasem wrażliwych oczach. :)
To prawda, czas ucieka jak szalony. Zwłaszcza jak się jest już dorosłym. Miło, że postanowiłaś wrócić. Paletkę widziałam, ale nie miałam okazji jej testować. Nie ukrywam, że opakowanie rzeczywiście jest bardzo ciekawe! Kolory klasyczne, ale są również błyski, więc można trochę zaszaleć :)
OdpowiedzUsuńZa taką cenę to aż grzech nie kupić!
Pozdrawiam cieplutko.
Dziękuję za komentarz. :) Nie sądziłam, że ktoś jeszcze tutaj zajrzy na mojego bloga. :D
UsuńDokładnie, im się jest starszym, tym jakoś czas szybciej ucieka! Paletka dobrze się u mnie sprawdza i cieszy oko. Dziękuję bardzo i również pozdrawiam serdecznie. :*
A tu takie miłe zaskoczenie :) Powodzenia i wytrwałości w dalszym pisaniu!
UsuńTak, coś w tym jest. To tym bardziej robisz mi na nią ochotę ;)
Dziękuję bardzo :* :)
Usuńkolorki fajne podobają mi się;)
OdpowiedzUsuńDziękuję. 😘 Też lubię takie. 😆
Usuń